Strona korzysta z plików cookies.

Gliwice, niedatowany (między IV a V 1975)

Kochana Krysiu,

bardzo Cię przepraszam, że dotąd nie odpisywałam, ale naprawdę nie miałam ani jednej wolnej chwili. Siedziałam po 12 godzin w ciemni. Miałam termin oddania makiety mojej książki1 przesunięty z lutego na 15 III. Jak już wiesz, tamtą pierwszą makietę ktoś w wydawnictwie zabrał. Musiałam wszystko od początku robić, a prócz tego parę rozdziałów dołożyć. W sumie książka będzie mieć 15 cykli mówiących o człowieku, jego uczuciach i lękach itd. Ostatecznie ułożonych z tego jako całość. Do każdego cyklu musiałam poszukać cytatu. Najpierw myślałam o całych wierszach, przeczytałam mnóstwo poezji bardzo różnych poetów, ale to nie było to. Do tak zwykłego uczucia, jakie daje macierzyństwo, niczego nie mogłam znaleźć. Wreszcie na koniec ustaliłam, że będą to tylko dwa wiersze, krótkie cytaty, tak aby ważne były zdjęcia, a słowa były tylko dodatkiem. Wreszcie 18 III oddałam. Wydawnictwu bardzo się podobało, ale teraz problemem okazała się konieczność użycia większej ilości papieru, niż to było zaplanowane i nie wolno (są na to bardzo ścisłe przepisy), nie wolno zostawiać pustej kartki, a łączenie zdjęć łamie całą książkę. Wszystko ma być na czarnym papierze. Na szczęście redaktor jest bardzo przekonany o słuszności moich żądań i projektu. Teraz muszę czekać. Jeśli dobrze pójdzie, ukaże się to przy końcu roku lub na początku 19762.

Kosztowało mnie to ogromnie dużo pracy, były chwile szczęścia, ale też często ogarniała mnie niemal rozpacz, że to wszystko jest nic niewarte. O niczym innym nie mogłam myśleć, w pracy dostałam urlop twórczy, w nocy wciąż mi się śniły różne koncepcje. Przez ciągłe siedzenie w ciemni bardzo popsuły mi się oczy i serce (przez brak dotlenienia). Myślałam, że odpocznę teraz, a tymczasem najpierw musiałam zrobić 200 krajobrazów 30 x 40 do Desy. Teraz znowu duże na wystawę „poszukujących” do Meksyku3. A wczoraj dostałam też umowę4 na książkę o Rabce, termin miesięczny.

W czerwcu miałam jechać na 14 dni do Estonii. Bardzo bym chciała z Tobą gdzieś pojechać w Polskę – pomyśl nad tym.

W związku z Twoim zarobkiem za granicą, dopiero teraz jak byłam w Warszawie, dowiedziałam się, że możesz honoraria zawsze na konto ZAIKSU przesyłać, nawet jeśli nie jesteś członkiem, bo to sprawa dewiz.

Całuję Cię serdecznie, pozdrowienia dla wszystkich Z

1) The title was The World of Feelings and Imagination.
2) Finally the book appeared in 1979 (Krajowa Agencja Wydawnicza).
3) Polish Creative Photography, José Clemente Orozco Gallery, Mexico, 1975.
4) The book was never published, the publisher dissolved the contract.